Teaser: Koń Fiordzki

Teaser: Koń Fiordzki

Wreszcie, po dłużącym się oczekiwaniu otrzymujemy zajawkę nowej wersji uwielbianego przez wielu Fiorda (Fjorda, jak kto woli)! Szybki rzut oka na filmik, który znajdziecie poniżej powinien pomóc Wam z decyzją, czy pluć sobie w brodę za niewykorzystanie ostatniej promocji na Star Coins. Ah, i jeszcze jedno – wsłuchajcie się w muzykę, ot, z sentymentu.
To teraz… Co sądzę? Przede wszystkim odstrasza mnie ogon, który przypomina mi raczej lekko roztopione lody (wiecie, tak po wymieszaniu wanilii z czekoladą). Liczę, że przy standardowych stylach grzywy da się go jakoś “ujarzmić”, jednocześnie bojąc się linczu za fiorda w koreczkach…
A właśnie – grzywy! Style, które otrzymaliśmy kilka lat temu, wraz w pierwotną wersją rasy nie uległy większej zmianie. Ba, w sumie nie widać, żeby uległy jakiejkolwiek, a przynajmniej poza domyślną dla modelu. 
Jeśli zaś chodzi o plusy – zdecydowanie ich urocze pyszczki! Co ciekawsze “miny” starałam się wyłapać na powyższych screenach. Ale to nie wszystko, bo także maści zasługują na nieco uwagi. Są one dosłownie odświeżonymi wersjami poprzedników, co oznacza, że wielbiciele tej rasy nie powinni czuć się pokrzywdzeni. Wyraźne zmiany widać głównie w okolicach głowy, gdzie zespół postanowił dać nam wyobrażenie sierści, oraz w cieniowaniu, które, jak niektórzy określają, stało się charakterystycznie plastikowe.
“Dorian, ale to miały być plusy, a nie dalsze narzekania!” – otóż są, bo mnie samej ten styl bardzo odpowiada. Przyznam nawet, że o ile pod koniec 2014 tzw. biszkopt najmniej mi odpowiadał, o tyle teraz nie mogę się nacieszyć na myśl o zakupieniu właśnie tej maści. 
To by było na tyle. Chody oceńcie sami albo poczekajcie do następnego czwartku i obejrzyjcie je w kolejnym poście! A ja się zwijam na dalsze wykłady i już ostatni raz piszę coś z apki na telefon, to naprawdę mordęga. 

Post ze starej wersji strony.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *