#JorvikWild

#JorvikWild

Tak oto, po dłuższej przerwie nadchodzi czas na wielki powrót. Na pewne wyjaśnienia również, w końcu dostałam masę wiadomości dotyczących powodu tejże nieaktywności blogowej. Czy była to słynna niechęć do gry?
Niestety, nic z tych rzeczy. Tak szczerze, gra sama w sobie mnie jakoś nie nudzi. Może to przez fakt, że nie zawyżam sobie wobec niej oczekiwań? Albo zwyczajnie nie stawiam na piedestale. Cóż, cokolwiek by to nie było, przerwa nijak nie jest winą SSO. Czego zatem, innych gier? Niestety tak. Mam tę jedną słabość, która nie pozwala mi czasem stłumić zauroczenia. Czy to wąsatym modelem, czy też serią gier, należącą do moich ulubionych.  Jak to moja kochana Sofie (buziaczki) określiła – trzeba by mi zbanować konto na Steamie, to jedyna opcja. Ale, nie będę Was już męczyła opowieściami o swoich zajęciach prywatnych, a przynajmniej w tym poście.
Wróciłam, postaram się nadrobić zaległości i od lutego ruszyć z pomysłami na ten rok. Jeszcze jedno – żeby nikt mi nie zarzucił, iż kompletnie bloga zaniedbałam, w zakładce “podstrony” znajdziecie odświeżony układ oraz nowe ikonki. Pamiętajcie, że aby dowiedzieć się dokąd prowadzą wystarczy najechać na nie kursorem myszy (lub przytrzymać na ekranie dotykowym). Także rozpiska double uległa (wreszcie) renowacji. Moim zdaniem, efekt jest co najmniej ciekawy. A co sądzicie Wy? Jak zwykle, uwagi można zgłaszać w komentarzach.

Powrót jorveskiej magii

W postaci ukochanych przez większość graczy Dzikich Koni Jorveskich! W tę środę, w okolicę Jodłowego Gaju na nowo zawitał nasz dobry znajomy – Gary Goldtooth, który przyprowadził swoje najświeższe nabytki. Pamiętacie DKJ oparte o model shire, które zawitały do nas rok temu? Ich kuzynostwo uznało, że teraz ich kolej.
Zasady są te same, co w poprzednich latach:
 Każdy z dostępnych koni kosztuje 599 SC
Dostępne są od 1 poziomu postaci oraz nie wymagają reputacji
Znajdują się niedaleko Piaskarni, na drodze do Jodłowego Gaju
Gary zostanie w Jorvik tylko przez dwa tygodnie, zatem śpieszcie się z odwiedzinami!

Dostępne wariacje

Tegoroczne konie zdają się mieć o wiele cieplejsze tonacje, niż ich poprzednicy. Także ich maści wyglądają na dopieszczone oraz o wiele ciekawsze. Sprawdźcie zresztą sami!
Widzicie te tęczowe kopytka? Nic dziwnego, że to ten kolor jest najpopularniejszy. Chociaż może to być i z powodu podobieństwa do jednorożca. Ah, nigdy nie wiadomo.
Który najbardziej przypadł Wam do gustu? A może macie swoje pomysły na nową maść dla magicznych? Zachęcam do podzielenia się wrażeniami, a pomysły – wyślijcie przez formularz ukryty pod ikoną odznaki na pasku bocznym bloga! Kto wie, może zespół pokocha akurat Twoją propozycję?
Dowiedz się rónież na temat gry Hitman.

Post ze starej strony.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *